uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Fantazje erotyczne o własnym mężu/chłopaku
2014-02-21 07:52:26
Zadałam to pytanie dość dawno temu, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Otóż spotkałam się z różnymi wypowiedziami (zarówno osób duchownych, jak i świeckich) na temat potencjalnej grzeszności fantazji erotycznych. Naprawdę nie chciałabym zadawać sztampowego pytania "czy jest to grzech ciężki, czy nie", bo to, czy coś było grzechem (i czy było ciężkim, czy lekkim) staram się rozstrzygać we własnym sumieniu. Tego jednego zjawiska jednak nie umiem rozstrzygnąć.
Chodzi o to, czy fantazje erotyczne na temat własnego chłopaka - i żadnej innej osoby oprócz niego - są grzechem, czy też nie. W myślach oczywiście zakładam, że do współżycia dojdzie po ślubie (z moim chłopakiem mamy poważne podejście do tych spraw). Zaznaczę, że w tych fantazjach nie ma żadnego poniżania drugiej osoby. Czasami jednak - i jest to osobna sytuacja - podczas fantazji zdarza mi się dopuszczać w myślach, że mogłoby do tego dojść przed ślubem (oczywiście nie jest to stała akceptacja możliwości współżycia przed ślubem, tylko taka na czas fantazji, która trwa np. 30 sekund).
Moim zdaniem zakazywanie fantazji erotycznych na temat własnego męża/chłopaka lub żony/dziewczyny byłoby czymś okropnym, bo przecież jeżeli jest się z jakąś osobą, to się jej pragnie także pod względem seksualnym...
Chodzi o to, czy fantazje erotyczne na temat własnego chłopaka - i żadnej innej osoby oprócz niego - są grzechem, czy też nie. W myślach oczywiście zakładam, że do współżycia dojdzie po ślubie (z moim chłopakiem mamy poważne podejście do tych spraw). Zaznaczę, że w tych fantazjach nie ma żadnego poniżania drugiej osoby. Czasami jednak - i jest to osobna sytuacja - podczas fantazji zdarza mi się dopuszczać w myślach, że mogłoby do tego dojść przed ślubem (oczywiście nie jest to stała akceptacja możliwości współżycia przed ślubem, tylko taka na czas fantazji, która trwa np. 30 sekund).
Moim zdaniem zakazywanie fantazji erotycznych na temat własnego męża/chłopaka lub żony/dziewczyny byłoby czymś okropnym, bo przecież jeżeli jest się z jakąś osobą, to się jej pragnie także pod względem seksualnym...
Witam, jestem przekonany, że fantazje erotyczne dotyczące własnego chłopaka są czymś naturalnym, i to że się pojawiają na 30 sekund jest raczej oznaką tego, że Pani seksualność jest zdrowa. Fantazje erotyczne są też darem, który pomaga Wam się przygotować do założenia rodziny również poprzez uczenie się własnej seksualności i otwieranie jej na Pana Boga. Nie mam wątpliwości, że Pan Bóg chce uczyć Was odpowiedzialności za Was samych, w tym za Waszą seksualność.
zobacz komentarze [9]
2014-02-21 08:11:10
Bzdura, co ksiądz pisze. Myśli erotycznie, jeśli nie dotyczą małżonka sakramentalnego, są grzechem.- Uhh... -
2014-02-21 09:26:37
Z pewnością fantazje erotyczne dotyczące męża grzechem nie są (o ile nie prowadzą do masturbacji). Co do chłopaka, byłabym już ostrożniejsza. Jeżeli wierzymy w sens wierności przyszłemu małżonkowi przed ślubem i jeżeli wierzymy, że dziewictwo to coś więcej niż (przepraszam za dosadność) kawałek skóry między nogami, to takie fantazje są przeciwne tak rozumianej wierności i dziewiczości. A co, jeśli ten chłopak nie stanie się mężem? Część Twoich myśli, będzie już należała do niego, nie do męża. Zauważ też, co się dzieje - przesuwają się granice: fantazje dotyczące współżycia po ślubie przestają wystarczać, pojawiają się fantazje współżycia przed ślubem. Wkrótce granice przesuną się jeszcze bardziej, możliwe, że przestanie wystarczać sfera marzeń, przyjdzie ochota, by przenieść je do świata rzeczywistego. To może w konsekwencji utrudnić wytrwanie w postanowieniu odłożenia współżycia do ślubu.Oczywiście nie ma co demonizować i, tak jak pisze ojciec Michał, tego typu pragnienia są naturalne. I mądrze robisz, starając się samodzielnie rozeznawać co jest grzechem i jakiego kalibru. Ja Ci podaję możliwe konsekwencje PRZYZWALANIA sobie na takie zachowania, a to już Ty ocenisz, czy mam rację, czy nie. Dodam jeszcze, że jestem żoną od ośmiu lat i miałam różne trudności z zachowaniem czystości, nie wszystko się udawało. Więc mam trochę wyobrażenia o tym, co piszesz z wielu perspektyw. Pozdrawiam!
- Kasia -
2014-02-21 15:11:15
To jest wspaniałe, kiedy "certyfikowany" ksiądz czy zakonnik dają odpowiedz, skądinąd bardzo wyważoną, a armia pomagaczy zaraz doprecyzowuje, ze w zasadzie to racje, no "ale...". Skąd to się bierze? Wchodzę na frondę - 90 % komentatorów wie lepiej od papieża co w doktrynie piszczy. Wchodzę tu - i znowu, wykładnia wykładni i dialektyka matefizyki:) Autorko - wyluzuj! Pan Bóg stworzył Cię z twoimi pragnieniami, fantazjami itd - nie mozna zabić marzeń, ducha, mysli. Diabeł chce, byś zamiast tworzyc relację, zastanawiała się nad każdym słowem. To jest przekleństwo (na które cierpię również ja) - nadmiar analizowania, rozwazania, dywagowania. Mysle, ze mamy po prostu za dużo czasu na to wszystko. Wystarczy nie traktować drugiego cżłowieka instrumentalnie, a Pan Bóg wszystko zrozumie. A nawet wiecej, byle umieć przyznać się do błedu, jesli się go popelni. Zycze duzo miłosci i radosci w relacji z ukochanym:)- pasikonik -
2014-02-21 15:49:30
Myślę, że Ksiądz dobrze Ci napisał. Chyba żaden człowiek nie ma tylko idealistycznych fantazji. Pytanie, co Ty z tym zrobisz? Czy będziesz w tych fantazjach się "rozkręcać" - to może prowadzić na manowce; czy te fantazje nie zdeterminują Twojego/Waszego życia do tego stopnia, że Wasze rzeczywiste relacje przybledną - to by była katastrofa. Jeśli jednak ma to służyć poznawaniu dziedziny, która wkrótce stanie się obszarem zarezerwowanym tylko dla Was dwojga, to chyba nie ma w tym niczego złego. Ale to delikatny temat i to Ty sama najlepiej rozstrzygniesz, gdzie postawić granicę - zresztą sama to zauważyłaś;) Ważne, by na pierwszym miejscu stała miłość!- Ola -
2014-02-22 09:39:38
Brawo Pasikonik, masz rację w 100%. Kasia zakazałabynawet spać i marzyć.- Waldek -