Dlaczego Bóg jest okrutny?

2014-01-25 07:55:02

Dlaczego Bóg jest okrutny? Lub-dlaczego Go nie ma....jestem na zakręcie jeśli chodzi o wszystko-wiarę (którą tracę-a dawniej czytałem brewiarz,chodziłem codziennie do kościoła,myslałem nawet o wstąpieniu do zakonu),życie-nie układa mi się w małżenstwie-kłocimy się(nie przez alkohol-jakkolwiek śmiesznie i nieprawdopodobnie by to brzmiało-Zona nie wie że piję),alkohol-bo wpadłem na dobre,pracę-zaraz będe bez(akurat też nie przez alkohol) i ogólnie-wszystko się wali....lubiłem życie-teraz go nienawidzę.Resztki wiary jeszcze mam-bo mówię-chcę umrzeć -ale boję się sądu-skoro tak tzn że jeszcze wierzę...No ok-mam duzo za uszami a np dzieci?Takie dziecko które umiera z głodu w afryce....dziecko które jest zabijane w któymstam tyg ciązy....Taki np Jezus-ofiara za nasze grzechy...na czym polega miłośc Boga?Na tym że non stop nas bije w łeb i podkłada kłody pod nogi?Jeśli byłbym wszechmogący i miał syna a jednocześnie chciałbym zbawić świat to-skoro mogę wszystko-jego bym oszczędził a świat i tak zbawił....czyli co?Mogę wszystko czy nie?Jestem sadystą i pozwolę nabić go na krzyż?O co tu chodzi?No przecież to się kupy nie trzyma....z 2 strony-nie pamiętam dokładnie ale to szło jakoś tak-"jak chcecie by inni wam czynili tak samo wy im czyńcie"-no przecież to zaprzeczenie....jak się tu nie pogubić?Bóg taki niby dobry i łaskawy a leje ludzi w morde na każdym kroku...i to niewinnych....dziecko które miało z 2 miesiące zostało sprzedane przez matkę-alkoholiczkę w Rosji za 2 butelki wódki i wykorzystywane przez tirowców-taka żywa lalka z którą za parę rubli można zrobić wszystko...gdzie ten bóg???Gdzie on jest?? Ojciec Pio....super pobożny-a jak maltretowany w swojej celi przez diabla....stygmaty-no super "przyjemność"! Zdychaj z bólu bo cie kocham!!gdzie ten miłościwy Bóg?To może ja też w imię miłości pobiję Zonę?A niech cierpi bo ją to uszlachetni??? A może ją zabiję?Przecież z miłości!A niech się męczy??To jest miłość?To kpina....czemu jesteśmy zabawkami w rękach Boga?Czemu on tak lubi parzec ze ktos wyje??Gdzie jest?Czemu jeden ma wszystko a drugi zdycha pod smietnikiem?Ja mam się czuć winny i cierpieć bo durna Ewa zeżarła jakieś zawszone jabłko milion lat temu?A co ja do cholery mam z tym wspólnego????Przepraszam za emocje ale juz nie mogę....mam dość....ide w ten weekend do poradni-i duchowej i alkoholowej....nie zmienia to faktu że czekam na odpowiedź a nie oanie mnie....pozdrawiam....i nie mówię szczęść Boże bo pewnie Odpowiadający od pana Boga dostałby jakiegoś mocnego kopa-tak extra i tak w imię "nieskończonej miłości"....
Witam, nie mam wątpliwości, że nie rozumiemy w pełni tego, kim Bóg jest, ani tego czym jest zbawienie, jednak wierzę również, że lepszego klucza do lektury niż "miłość" nie ma. O ile dobrze rozumiem, to w Pana przypadku "miłość" to przede wszystkim relacja z żoną. Może warto zacząć ten dzień od modlitwy z nią? Będę pamiętał w modlitwie o Was,

Michał Karnawalski SJ, webmaster

zobacz komentarze [51]