Jak to jest z Jerozolimą?

2013-11-29 08:03:50

Szczęść Boże,
To pytanie, zagadnienie noszę ze sobą już dość długo, tak ponad dwa lata. Chodzi o słowa usłyszane podczas kontemplacji na zakończenie II Tygodnia Rekolekcji Ignacjańskich. Nie mogłam wtedy zapytać mojej osoby towarzyszącej, bo to była ostatnia kontemplacja. Zresztą II Tydzień przeżywałam bardzo mocno, nie chce wchodzić w szczegóły ale był jak przejście przez ciemną dolinę, z 3-ma ostatnimi nieprzespanymi nocami. I tak do końca mnie trzymało. Światło i pokój przyszły, ale już po zakończeniu rekolekcji. Dzisiejsze Słowo z Ewangelii dotyczące oblężenia i zniszczenia Jerozolimy przypomniały mi tamte zagadkowe słowa. I was jako ojców duchowych chciałam zapytać jak Wy je rozumiecie oraz czy moje rozumowanie jest słuszne. A może nie dostrzegam czegoś ważnego?
Wracając do tematu. W kontemplacji o wjedzie Jezusa do Jerozolimy już na koniec usłyszałam wewnętrznie takie słowa: "Jesteś moją Jerozolimą...". Przez chwilę zastanawiam się co to może znaczyć. Nie jestem przecież miastem, a człowiekiem, do tego kobietą. Jak na szybkim filmie ujrzałam historię Jerozolimy - wybrane miasto, ze świątynią i obecnością Boga, duchowa stolica świata, miejsce pielgrzymek i uwielbienia. Potem jej upadek, odstępstwa i odrodzenia. A potem ponowny upadek - zabijanie proroków i największego z Nich - Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. A następnie jej zburzenie. Tak się wtedy czułam pod koniec II Tygodnia - jak zdruzgotana. I zobaczyłam obecny stan miasta - rozdarta, skłócona wewnętrznie - święte miasto w stanie trudno utrzymywanej równowagi, jakby na progu wojny. Gdy to zobaczyłam - pomyślałam, że i ze mną tak jest, jak z tym Świętym Miastem - Jerozolimą. Tyle, że w skali mikro życia jednego człowieka. I gdy tak pomyślałam o tym podobieństwie, wtedy usłyszałam ciąg dalszy tych słów ( to było jak jedna wypowiedź) : "...moja upragnioną Jerozolimą". Przyznam, że jak poprzednie Słowa pokazały mi trudną prawdę o moim życiu, o tyle te słowa mnie uniosły - brzmiały jak więcej niż obietnica, że mogę być kimś, a w zasadzie, że już jestem kimś upragnionym przez Jezusa. Bardzo pragnę by tak właśnie było.
Często myślałam nad tymi słowami. Przechodziłam od niedowierzania, jak mogę być kimś jak wielkie miasto, zwłaszcza Jerozolimy, po przyjmowanie takiej prawdy, że Jezus czasem zwraca się do jednego człowieka jak do większej grupy, np. narodu. Od zastanawiania się nad swoją trudną przeszłością, wielu latach z dala od Boga, po moje nawrócenie a raczej ciągłe nawrócenia. O moim pragnieniu by stawać się kimś świętym i upragnionym dla Jezusa, ale nie śmiałabym marzyć, że jak to Święte Miasto. Przecież nie jestem miastem, nie jestem Jerozolimą itd i itp. Dotąd nie rozmawiałam o tym z żadnym kapłanem, nawet na III Tygodniu, bo tam były inne treści. Zastanawiam się co mogły znaczyć te słowa dla mnie. Czy zawierały jakieś wskazówki co do mojej przyszłości, moich wyborów. Wiem jedno, że Pan Jezus po moim bardzo trudnym II Tygodniu podniósł mnie i bardzo pocieszył. Myślę tez, że choć Pan do mnie to powiedział, to te słowa dotyczą nie tylko mnie ale wszystkich. Żaden człowiek nie może stać się miastem, choć historia człowieka może być podobna do historii miasta. Każdy człowiek w historii Jerozolimy może znaleźć jakieś analogie do swojego życia, tak jak w Piśmie Świętym. Myślę też, ze do tego by być miastem trzeba innych ludzi. Więc myślę, że my wszyscy, którzy tworzymy Kościół jesteśmy Jego upragnioną Jerozolimą. Chwała Panu!
Proszę ojców o pomoc. Jeśli w moim rozumowaniu jest błąd , luki, to proszę o sprostowanie, o wskazówki, o wyjaśnienie. O to, co ojcowie moglibyście mi dać ze swojej mądrości. Bo tego najbardziej od ojców Jezuitów potrzebuje, Waszej mądrości. Nie wiem też czy moje pytanie jest do publikacji na forum czy raczej jest osobiste, z dziedziny poradnictwa duchowego. To pozostawiam Waszemu rozeznaniu.
Dziękuję za odpowiedź, jeśli nastąpi. Za brak odpowiedzi tez. Bo to także odpowiedź.
Z Panem Bogiem

Witam, dziękujemy za piękne świadectwo duchowego doświadczenia. Amen.

Michał Karnawalski SJ, webmaster

zobacz komentarze [1]