uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
2011-04-04 13:13:54
Doktor Mistyczny św. Jan od Krzyża poucza, żeby wszystkie wizje, nawet "najświętsze", zdecydowanie odrzucać. Rozumie on, że zjednoczenie z Bogiem przez wiarę odbywa się poza świadomością, bezpośrednio w duszy i stamtąd promieniuje. Zjednoczenie to zakłada i powoduje tzw. oczyszczenie bierne, czyli usunięcie całej utrwalonej w świadomości treści, całej naszej historii życia. Wszystkie natomiast wizje, każde poznanie pozytywne zakłada pośrednictwo nas samych: naszej mentalności, doświadczeń, wyobraźni, walk, wspomnień, relacji. Poniekąd jest to zatrzymanie się na nas samych. W praktyce nie tyle o Boga tu chodzi, co o projekcję naszych emocjonalnych programów zbawienia i szczęścia. Wg mistyków te emocjonalne programy Bóg wykorzystuje ze względu na innych ludzi. Samo zjednoczenie z Bogiem jest ciemne. Tradycja kontemplacyjna jest tu dość jednoznaczna.- Włodek -
2011-04-04 16:29:13
dzisiaj przez przypadek zetknąłem się z jedną sytuacją z życia JP2, która może potwierdzać założenie o sceptycznym stosunku do wizji mistycznych. Mam tu na myśli III tajemnice fatimską, opis przekazany przez siostrę Łucję jest zgoła inny niż faktyczny zamach na papieża- choć podobny. O. Marku czy taki wniosek w kontekście tego wątku jest zasadny?- Michał -
2011-04-05 16:10:06
@Michał: W ogóle przestrzegałbym przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków odnośnie natury rzeczywistości nadprzyrodzonej na podstawie prywatnych objawień. Zarówno odnośnie ich prawdziwości, jak i fałszywości. Nie idzie tu jednak o sceptycyzm; przeciwnie, Kościół zawsze z wielkim szacunkiem podchodził do doświadczenia duchowego świętych i mistyków, starając się czerpać z nich przykład życia. Ale jednocześnie zawsze też podkreślał, że pełnia objawienia dokonała się w Jezusie Chrystusie i żadne objawienie prywatne nic nowego do tego pełnego objawienia w Chrystusie nie wnosi. Stąd też żadne objawienie prywatne nie jest podawane do wierzenia, jako prawda wiary. Jest różnica między czytaniem mistyków, aby uczyć się od nich modlitwy i dobrego życia, a czytaniem, by "zajrzeć w rzeczy tajemne". To pierwsze może bardzo wzbogacać naszą wiarę, to drugie - hmmm... raczej ją spłyca.- Marek Rosłoń SJ -
2011-04-05 20:45:56
Przy takiej wykładni należałoby wyjąć z Ewangeli nauczanie św. Pawła - posługiwał tylko dzięki prywatnemu objawieniu. Dodatkowo na podstawie jego listów formułuje się do dziś obowiązujące zakazy, choćby dotyczące posługi kobiet.- Maciej -
2011-04-06 12:41:18
Uznanie dla nauczania Pawła z Tarsu nie wynika "prywatnego objawienia" tylko z tego, że był on Apostołem. Oczywiście, nie należał do Dwunastu, ale został przez nich uznany, znów nie na podstawie objawienia prywatnego, lecz na podstawie czynów. Ponadto objawienie pod Damaszkiem nie dotyczyło "spraw zakrytych" lecz było momentem konwersji - tak relacjonuje to Łukasz w Dziejach Apostolskich. Zresztą Paweł w kilku miejscach odżegnuje się od tego, by swój autorytet apostolski opierać na osobistych doświadczeniach mistycznych. Raczej odwołuje się do świadectwa życia. Uznanie więc Kościoła dla nauczania Pawła nie wynikało i nie wynika z jego osobistych doświadczeń mistycznych, a z autorytetu apostolskiego i świadectwa jego życia.- Marek Rosłoń SJ -
2011-08-28 13:45:20
Cyt: "Doskonale opisuje pieklo Lewis w "Ostatniej Bitwie" "Opowiesci z Narnii" - karly odrzucaja niebo, tkwia w swym brudzie i smrodzie i krzycza: karly dla karlow. [b]Potepiony w pewnym sensie jest zadowolny - mowiac kolokwielnie - z syfu, w ktorym tkwi, i nie wie, ze to syf. Nijak nie rozumie, co stracil. Okropny stan![/b]Skoro potępiony jest zadowolony - skąd ojciec wywiódł wniosek, że to - chyba dla niego? - "okropny stan"?! Przecież stan zadowolenia nie może być jednocześnie okropny! Owszem, dla postronnych może - ale to ich problem! Ważne, że sam "zainteresowany" jest innego zdania, coś jak te robaki: jeden siedzi w jabłku, drugi w szambie - i obydwa sobie chwalą, choć wzajem mogą sobie swój "okropny stan bytowania" wypominać, wszak przebyt w jabłku to dla tego "szambiarza" stan naprawdę nie do zniesienia est, wręcz zabójczy - i vice Wersal!!!
ps. ciekawostą pozostanie pewnie nie rozwiązaną, jak to meskalinowo-psylocybowe bajania o piekle marnych bajkopisarzy i autorow innych powieścideł nadzwyczaj łatwo zostały dokooptowane i skrupulatnie zaadaptowane dla potrzeb "pasienia baranków i owieczek" żelazną laską...
ps.Naiwna wiara w słowo pisane doprowadziła mojego kolegę nieomal do śmierci, kiedy to napisaną na płocie "d...ę" onże naiwny chciał pogłaskać - i brudna drzazga mu weszła... ps.Zatem o ostrożność i dużą wybiórczość w cytowaniu niewydarzonych, acz przyznam barwnych i pobudzających chorą wyobraźnię do działania opisów umysłowego stanu fantasmagorycznego ludzi niewątpliwie utalentowanych proszę!
- Leon -
2012-04-14 20:23:20
Szczęść Boże.Bez względu na to który z mistyków jakim językiem się posługiwał bądź się posługuje, każdy z nich wyraźnie potwierdza istnienie piekła, nieba i czyśćca jako konkretnych miejsc. W wielu dziełach posiadających imprimatur Kościoła, ba, nawet w Piśmie Świętym jest o tym wyraźnie mowa. Niestety ludzie dzisiejszego świata posługują się językiem i terminologią które są w stanie zaprzeczyć wszystkiemu. Zaprzeczać w istnienie piekła jako miejsca to to samo co zaprzeczać w istnienie szatana i jego realne oddziaływanie na człowieka. Jeśli ktoś ma wątpliwości w to czy istnieje piekło niech się uda do księdza egzorcysty, tylko nie takiego który pełni posługę rok czy dwa ale kilkanaście lat, a najlepiej niech weźmie udział w egzorcyźmie, wtedy się przekona czy piekło istnieje czy nie. Tak Bóg jest w niebie tak lucyfer i jego zgraja są w piekle. Po za tym jest wiele modlitw i egzorcyzmów w których piekło jest jako konkretne miejsce. Kto zaprzecza istnieniu piekła ten staje się igraszką w rękach szatana.
- Jacek -
2013-08-08 17:01:02
Już kilka razy była tutaj mowa, że obraz piekła mistyków np. siostry Faustyny, należy odczytywać w kontekście Pisma Świętego, a nie odwrotnie. Przekonujecie, że miejsce widziane jako morze ognia to epicka oprawa stanu bez Boga. Mam tu dylemat bo skąd wiadomo czy twórcy znanego nam Pisma świętego także nie byli mistykami na wzór siostry Faustyny? Przecież Apokalipsa Św Jana dobitnie koloryzuje obraz końca dziejów, sądu ostatecznego itd. Z tego co wiem to Nowy Testament jest oparty na czterech ewangeliach które biskup Ireneusz, bodajże około 180r., wybrał z ponad 30 różnych ewangelii, które były w obiegu. Wyjaśniamy więc wizje, objawienia jak ich tu nazwaliście "mistyków" z np Fatimy, Mecugorje itd... podpierając się pismami które stworzyli być może mistycy pierwszych wieków chrześcijaństwa. Dla niektórych wizja wieczności bez Boga nie jest tak straszna, jak wizja wieczności w ogniu nieugaszonym. Wg. mnie nie ma tutaj pewnika, że wizja morza ognia to epicka oprawa. Pewniej było by wyjść z założenia, jakie kiedyś wysnuł Błażej Pascal w swoim słynnym "zakładzie" i założyć, że ogniste piekło to fakt. Czy mylę się w moim toku rozumowania?- Adam -