uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
2015-04-04 18:15:54
Z góry zaznaczam, że moim zamierzeniem nie jest generalizowanie,
tylko opisanie nieprzyjemnych dla mnie sytuacji. Dlaczego niektórzy
księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz
obcesowi? Przecież ludzie przychodzą do Kościoła z własnej
nieprzymuszonej woli, posłuchać Słowa Bożego i modlić się. Po co więc
besztać tych, którzy poświęcają swój czas dla Pana Boga nawet w
tygodniu, choć nie muszą. Ilekroć chodziłem do Kościoła, z ust Księży
słyszałem wiele nieprzyjemnych uwag: a to, że gazetki parafialne słabo
schodzą, a to, że na tacę mało ludzie dają, a bo jesteśmy pyszni
niepokorni gnuśni itp., że za mało do Kościoła chodzimy, że wszystko
robimy źle i w ogóle jesteśmy beznadziejni. Niektórzy kapłani lubią
roztrząsać publicznie słabości innych - sam tego doświadczyłem. Wiele z
tych kazań jest demagogicznych i kąśliwych dla wiernych. Najgorsze jest
to, że nie są to jednostkowe przykłady. Przykro to mówić, bo na swojej
drodze spotkałem wielu wspaniałych i uduchowionych księży, których jest
wielu, ale wydają się być mniejszością i zdają się być opanowani przez
tych zajadłych. Z Panem Bogiem.
tylko opisanie nieprzyjemnych dla mnie sytuacji. Dlaczego niektórzy
księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz
obcesowi? Przecież ludzie przychodzą do Kościoła z własnej
nieprzymuszonej woli, posłuchać Słowa Bożego i modlić się. Po co więc
besztać tych, którzy poświęcają swój czas dla Pana Boga nawet w
tygodniu, choć nie muszą. Ilekroć chodziłem do Kościoła, z ust Księży
słyszałem wiele nieprzyjemnych uwag: a to, że gazetki parafialne słabo
schodzą, a to, że na tacę mało ludzie dają, a bo jesteśmy pyszni
niepokorni gnuśni itp., że za mało do Kościoła chodzimy, że wszystko
robimy źle i w ogóle jesteśmy beznadziejni. Niektórzy kapłani lubią
roztrząsać publicznie słabości innych - sam tego doświadczyłem. Wiele z
tych kazań jest demagogicznych i kąśliwych dla wiernych. Najgorsze jest
to, że nie są to jednostkowe przykłady. Przykro to mówić, bo na swojej
drodze spotkałem wielu wspaniałych i uduchowionych księży, których jest
wielu, ale wydają się być mniejszością i zdają się być opanowani przez
tych zajadłych. Z Panem Bogiem.
Powtarzane jest często zdanie, że księża to też ludzie i swoje przywary mają. Z drugiej strony zdanie to nie usprawiedliwia wielu słów, które padają z ambony. Najlepszym wyjściem jest zdobycie się na odwagę i pójście do księdza, który obraził nas lub kogoś innego i powiedzenie mu tego. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że obowiązkiem wspólnoty parafialnej powinno być mądre i kulturalne upomnienie księdza w sytuacji, gdy dochodzi do tego typu zgrzytów. Taki „parafialny feedback”, czyli „parafialna informacja zwrotna” mogła by pomóc takim księżom w uświadomieniu sobie w jaki sposób są odbierani przez parafian. Dla dobrego przygotowania na taką rozmowę przyda się modlitwa za takiego księdza – być może akurat przeżywa jakiś osobisty kryzys i jednym z jego wyników jest „wyładowywanie się” na wspólnocie parafialnej. Trudno podać jakieś gotowe rozwiązanie z tych sytuacji, każdy z tych księży jest innym człowiekiem, do każdego trzeba szukać innej drogi porozumienia - zresztą, tak jest z nami wszystkimi. Również różnego rodzaju "kalibru" są te incydenty, nie każdy wart jest roztrząsania. Czasem wystarczy modlitwa za takiego księdza, ale czasem warto pójść z tym do zakrystii i poprosić o krótką rozmowę w tej sprawie.
zobacz komentarze [8]
2015-04-05 12:09:10
Dziękuję Ojcu za odpowiedź- Marcin -
2015-04-05 16:34:55
W mojej wiejskiej parafii jest bardzo podobnie. Proboszcz nasz gani często wiernych który są w kościele że chodzą tylko od święta. Jest to człowiek nie przyjmujący żadnej krytyki, zachowujący się jak dawny ekonom wśród chłopów. W kazaniach powtarza frazesy i slogany, rzadko zdarza się że powie coś sensownego. Bywa złośliwy, wykorzystuje ignorancje starszych ludzi.Zacytuję tu wypowiedź jednego z kardynałów o duchownych:
Klerykalny jest ten kapłan, który chce dowodzić, który wydaje rozkazy, który wie wszystko, zamykając się w sobie samym i nie dopuszczając, aby inni współpracowali z nim w misji Kościoła. Klerykalny jest kapłan zamknięty w sobie, we własnych horyzontach, który nie radzi się, nie daje miejsca innym, zwłaszcza świeckim, nie uznając ich podstawowej roli w misji Kościoła. Czasami taki ksiądz uważa, że może panować, szczególnie nad ubogimi i ignorantami, oraz należeć w pewnym stopniu do jakiejś kasty, przywłaszczając sobie przywileje i władze. "Klerykalizm" źle służy kapłanom, zniekształca bowiem ich posłannictwo, a także szkodzi świeckim, gdyż uniemożliwia ich wzrastanie jako dojrzałych chrześcijan. To słowo - "klerykalizm" - wzywa nas, księży, każdego dnia do dokonywania mocnego rachunku sumienia, abyśmy nie byli postrzegani jako ci, którzy zapomnieli, że bycie duchownymi jest dla nas warunkiem coraz skuteczniejszego świadectwa i oddawania się naszemu powołaniu, a nie tworzeniem statusu, który oddziela nas od ludzi, który powoduje dystans, a nawet sprawia, że czujemy się o jeden stopień wyżej od nich. Są to prawdziwe zagrożenia dla posługi duszpasterskiej, których powinniśmy się wystrzegać i - aby się z nich wyleczyć - spoglądać na Krzyż, na Matkę Bożą, pokorną, milczącą, zdolną do słuchania, cierpienia i ofiarowywania się. Sądzę, że wszyscy - ja także - możemy codziennie, z Boża pomocą, przemierzać tę drogę."
- Maria -
2015-04-06 16:24:34
Byli i są święci kaplani, którzy oddawali życie za swoją wiarę. Oni kochają Boga i kochają wiernych. Jeśli ich upominają, czynią to z szacunkiem. Są "przezroczyści". Jak powiedział papież Franciszek, oni "pachną owcami".Ale jest wielu księży w Kościolach chrześcijańskich, dla których kapłaństwo to po prostu zawód.
- Anka -
2015-04-10 12:43:07
Bo duchowni, przynajmniej w Polsce, mogą sobie na takie zachowanie pozwolić?- nk -
2015-04-21 22:19:36
Niestety liczni księża idą na latwiznę. Wolą pouczać i besztać. Dużo trudniej jest dawać swoim życiem świadectwo.- m -