uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Jak mam sobie poradzić z uzależnieniem?
2015-04-03 22:15:41
Proszę o pomoc, jak mam sobie poradzić? Wierzę w Boga i jego opiekę, ale wciąż pogrążam się w swoim uzależnieniu. Cierpię ja, moje dzieci, moja mama, a ja nie potrafię ustanowić granicy - ja już nie piję, lecz wciąż to robię. Tak wiele mam przesłanek, żeby przestać pić, a nie potrafię tego zrobić. Zapisałam się na terapię w przychodni uzależnień, ale to nie pomaga.
Nie wiem jak dawno się pani zapisała na terapię, ale jednego jestem pewien - w przypadku uzależnienia czeka panią długa praca nad sobą, kilka spotkań w grupie terapeutycznej nie rozwiąże od zaraz pani problemu. Znam wiele osób, którym udało się wyjść na prostą. Dlaczego nie miałoby się udać i pani? Początki są wyjątkowo trudne. Bóg panią wspiera, proszę się nie zniechęcać i dalej walczyć o siebie.
zobacz komentarze [3]
2015-04-04 09:32:04
Zapisanie się na terapię to tylko mały kroczek, zniechęcenie to jeden z wielu przeciwników w tej chorobie. Nie piję już, albo dopiero 5 lat, walczyłem przez lata. Pamiętam jak przysięgałem pod krzyżem że nie ruszę alkoholu przez jakiś czas, najczęściej w okresie Wielkiego Postu lub Adwentu. I udawało mi się to wpędzając w poczucie samozadowolenia że panuję nad swoim piciem - do kolejnego zapicia. Tylko terapia, grupy AA, pomoc drugiego alkoholika i modlitwa na kolanach potrafią wyrwać z tej strasznej choroby. Teraz już trzymam się dwoma rękami - jedną Boga, drugą ludzi walczących z tym problemem i to się sprawdza. KOLEJNE Święta a ja nie muszę przysięgać że się nie napiję, ja już nie chcę pić i proszę uwierzyć są to naprawdę piękne święta.Najważniejsze żeby z tym nie zostawać samemu, nie spotkałem jeszcze osoby która sama wyszłaby z nałogu. Żałuję tylko że tak póżno to do mnie dotarło, każdy rok to coraz silniejsze zniewolenie i póżniej zrywanie tych więzów bardziej boli.Jutrzejsze Święto Zmartwychwstania jest dla mnie podwójną radością, łączę to z moim zmartwychwstaniem do nowego życia - trzeżwego,
czego również życzę wszystkim uzależnionym.
- jan -
2015-04-04 15:57:05
Niestety, uzależnienie to nie jest coś co mija. Dlatego mówi się - trzeźwy alkoholik, narkoman .... Bo to coś jest w człowieku do końca życia i trzeba walczyć do końca, każdego dnia. Wiem, że to może nie jest pocieszające, ale w takich przypadkach uważam, że prawda jest najważniejsza, nie ma co sobie mydlić oczu. Ja sam zauważyłem, że za często alkohol pojawia się w moim życiu mimo, iż to nie odbijało się ani na mojej rodzinie, pracy, relacjach bo piłem na humor a nie na umór, ale dzięki Bogu zdałem sobie sprawę że nie jest normalne żeby codziennie wypijać po kilka piw pomimo tego, że nikomu krzywda z tego powodu się nie działa(pomijając narażenie się na uzależnienie). Teraz zrobiłem sobie maksimum picie piwa raz w tygodniu, staram się tego trzymać i staram się też nie dramatyzować w drugą stronę, ale pewne syndromy trochę mnie zaniepokoiły i daj Boże siłę w postanowieniach. Trzymaj się !- [email protected] -
2015-04-04 18:34:56
Mam ten sam problem. Jestem alkoholikiem. Nie piję krótko, bo dopiero pół roku. MODLĘ SIĘ, prosząc Mateńkę Najświętszą o siłę i Jej pomoc, aby nie pić. I WIEM, ZE Z JEJ POMOCĄ WYTRZYMAM. Zachęcam do MODLITWY.- K.S. -