uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Gdzie był Lazarz przez 4 dni?
2014-04-08 08:09:02
Chciałbym zapytać - gdzie był Lazarz przez 4 dni, od dnia swojej śmierci, do wskrzeszenia go przez Jezusa? NIE pytam złośliwie, nie jestem "jehowy", pytam z punktu widzenia katolika - bo mam mętlik. Jak to jest, doczytałem się gdzieś ze Kosciół naucza o jakiejs Otchłani itd, (cięzko cos w internecie znaleźć), z drugiej strony Kosciół chyba naucza o natychmiastowym stanięciu przed Tronem Boga, visio beatifica itd, - OD RAZU po śmierci? Więc gdzie ten Łazarz był. Tylko bardzo proszę o jakąś wyczerpującą odpowiedz, a nie jedno zdanie "wykręcające kota ogonem", pardon le mot. Nie domagam się dowodów typi szkiełko i oko, ale byłbym wdzięczny za jakąś choćby minimalną analizę. Dziękuję z góry.
Witam, odpowiedź z tekstu jest prosta: przez te cztery dni, Łazarz pozostawał w grobie. Współczesna egzegeza zajmuje się jeszcze tym, jakie były wierzenia Żydów w owym czasie. Otóż według komentarza Browna, ówcześni Żydzi wierzyli, że dusza pozostaje przy ciele przez trzy dni, co oznacza, że dana osoba mogła jeszcze powrócić do życia. Jednakże po odejściu duszy, ciało zaczynało się rozkładać. Według tego komentarza cztery dni miały być dowodem na to, że Łazarz był bez żadnych wątpliwości martwy i to w stanie rozkładu. Natomiast, gdzie mogła, według ówczesnych słuchaczy, przebywać dusza czwartego dnia? Nie dotarłem do dyskusji na ten temat, ale zakładam, że w Sheolu.
zobacz komentarze [7]
2014-04-08 20:23:49
A z katolickiego punktu widzenia? Jesli Łazarz naprawdę umarł, Kościół naucza o jakimś sądzie po śmierci, który decyduje o niebie,piekle lub czyścu. Naucza też, że dusza może istnieć samodzielnie, bez ciała....., choc to jednak nie do końca jakby "ludzkie", skoro jesteśmy istotami duchowo-cielesnymi.....Jak to było w przypadku Łazarza???? Chyba nikt nie odpowie na to pytanie, skoro nawet sam Łazarz na kartach Ewangelii milczy... Za duża tajemnica, by mogła na wejść do głowy. Może Łazarz był tam, gdzie Jezus po swojej śmierci.... Ale o tym Ewangelia też milczy. Uszanujmy Misterium.
- strada -
2014-04-08 20:49:23
Drogi Ojcze - dziękuję. Jednak chciałbym podrążyć - nie pytałem "gdzie mogła, według ówczesnych słuchaczy, przebywać dusza czwartego dnia", ale gdzie była - jakie stanowisko ma tu Kosciół? Bo z jednej strony chyba jest owa o sądzie Bożym, o natychmiastowym sądzie, a z drugiej jakiś Szeol? Zdaję sobie sprawę, ze takiej odpowiedzi nie mogę sie pewnie domagać, jest kwestia gdzie znajdują się nieochrzczone dzieci, itd, niemniej, "kombinując" po swojemu nic z tego nie rozumiem. Bo jesli Łazarz widział Boga, to wskrzeszenia go byłoby torturą (to kara - wracać do ludzkiej nędzy skoro się zobaczyło Boga Najwyższego), z drugiej strony jesli te 4 dni było li tylko zasnięciem, niebytem, to może i nie ma świętych obcowania, Wniebowzięcia NMP itd? Czy może też to tylko taka przypowiastka o tych 4 dniach, by dać słowo, ze on naprawdę umarł a Jezus czynił cuda (zgodnię z tą logiką o 4 dniach ze już umarł, a ze 3 to jeszcze mógł "wrócić"). NIC nie rozumiem. Przepraszam ze tak mącę, zdaję sobię sprawę, ze to nie jest konieczne do zbawienia, ale predzej czy póxniej takie pytania padną gdzieś w dyskusji i chciałbym mieć jakieś sensowne wytłumaczenie. Czy jest jakies oficjalne stanowisko Koscioła? Z Bogiem, pozdrawiam serdecznie- autor pytania -
2014-04-09 09:22:53
Może po prostu nie istniał, nie był niczego świadomy. Czy nie jest to tak, że człowiek już nic nie czuje ?- niewinny84 -
2014-04-09 13:22:19
Mnie też te pytania kiedyś nurtowały. Cała ta przypowieść wymyka się bowiem logicznemu nauczaniu Kościoła co to rzeczy ostatecznych. Dla protestantów może być ostoją ich nauczania, że nie ma zycia po śmierci, dopiero w chwili zmartwychwstania powracamy do zycia. I tutaj mamy problem dotyczący kultu świętych.Jednak dziś już chyba się przekonałam, że wiara nie opiera się na logice. To nie jest łamigłówka czy układanka, do której wszystkie części mają pasować. Działanie Boga pośród ludu swego przekracza nasze wyobrażenia. Bóg łamie nasze wypracowane schematy i jeszcze sporo czasu upłynie, zanim teologia się z Łazarzem upora. A może nigdy. Poza tym piękne są poszukiwania odpowiedzi. I piękne jest to, że nie na wszystko jest odpowiedź juz teraz. Przyjdzie czas na wielkie zdziwienie.
- strada -
2014-04-09 13:35:18
Wracając do tajemnicy Łazarza...to może był tam, gdzie wszyscy sprawiedliwi starotestamentalni ludzie- w Szeolu, bo niebo nie zostało jeszcze otwarte. A le w takim razie, gdzie był wniebowzięty Eliasz???Łazili pewnie za Łazarzem współcześni ciekawscy i współcześni mu "dziennikarze". A on milczał uparcie.... Ciekawe dlaczego.
- strada -