niewola prawa

2015-07-17 20:46:05

W jaki sposób w starym testamencie lud Boży był w niewoli prawa? A w jaki sposób my teraz w nowym testamencie jesteśmy przez Pana Jezusa uwolnieni od niewoli prawa? Czy to znaczy że mamy nie przestrzegać prawa? Na przykład nie notować sobie na kalendarzu (bo zawodna pamięć) wszystkich niedziel i wszystkich świąt nakazanych z 365 dni, aby o nich pamiętać i obowiązkowo być w tych dniach w kościele na mszy? Mamy nie notować tego na kalendarzu w kółeczko? Mamy nie starać się nie iść na zakupy do sklepu w niedzielę? Nie musimy tego wszystkiego przestrzegać, bo jesteśmy uwolnieni od niewoli prawa tego?
Nie wiem czy mam te wszystkie święta notować w kółko na kalendarzu, bo mam zawodną pamięć i nie mogę też zrozumieć tego słowa „uwolnieni od niewoli prawa”. Czy ta wolność polega na tym, że mam właśnie nie notować tego na kalendarzu i mogę (mam pozwolenie od Boga) przez zawodność pamięci, zapomnieć o tym święcie, niedzieli i w tym wolność jest albo wolność w tym, że jak jestem chory to mogę nie iść na mszę?
Czy wolnością od niewoli prawa, będzie właśnie nie notowanie wszystkich tych czynności na kalendarzu (aby pamiętać to co trzeba robić - bo zakazów nie trzeba notować, bo je się złamie albo nie i nie ma terminu), ale czy tych nakazów nie notować, i właśnie wolność jest w zapominaniu, niemożności z powodu choroby, bycia wolnym (może nieodpowiedzialnym?). Niby niedziela to rutyna (ale może ją też notować?), ale inne rzeczy się zapomina - tak jak święta nakazane (poleganie że Bóg w nadprzyrodzony sposób szepnie do ucha i przypomni?), niektórzy mają "inne sprawy na głowie" - bujanie w obłokach, kontemplacja, praca. Może należy zapomnieć, bo jak nie zapomnieć jeśli nie będzie zanotowane? Może w tym wolność? Czy jak będzie się wszystko notować, te wszystkie nakazy, aby o nich pamiętać to będzie to niewola prawa? Skrupulatność?
Dziękuję za odpowiedź
Witam, przede wszystkim wolność od prawa to wolność od przepisów prawa praktykowanych w momencie pisana tekstów biblijnych. Głównie chodzi o teksty św. Pawła, ale też i o ewangelie. Jednym z centralnych przepisów prawa jest przestrzeganie szabatu, stąd w tekście np. Łukasza 14 i w tekstach analogicznych traktuje się kwestię uzdrawiania w szabat.
W praktyce uwolnienie wspólnoty chrześcijan od prawa prowadziło do ustanowienia nowego prawa, stąd też pojawiają się, również na tym forum, ludzie cytujący kanony Katechizmu czy Kodeksu Prawa Kanonicznego, bez jakiegokolwiek dystansu, traktując je jako ostateczny punkt odniesienia. A tymczasem to relacja z Jezusem zarówno w Nowym Testamencie, jak i w Teologii jest ostatecznym punktem odniesienia. 
Co z tego wynika? Według prawa kościelnego mamy obowiązek iść w niedzielę do kościoła. W myśleniu relacyjnym jednak pójście do kościoła nie jest szkolnym obowiązkiem, ale budowaniem relacji z Jezusem! Jeśli  ktoś nie chce inwestować w tę relację, to nie widzę konieczności chodzenia do kościoła w niedzielę. Jaki sens ma jednak rezygnowanie z Miłości?!

Michał Karnawalski SJ, webmaster

zobacz komentarze [4]