czytanie Pisma

2014-01-14 07:58:45

Szczęść Boże
Od wielu lat staram się regularnie czytać Pismo św. Znam m.w. metody jego czytania w stylu lectio divina, medytacja ignacjańska itp. W moim przypadku zdarza się jednak bardzo często, iż w trakcie czytania coś mnie wzburza lub tak silnie poruszy, że muszę odejść na chwilę lub kilka chwil i to przeanalizować. Czasami podczas rozmyślań nad przeczytaną treścią np. idę na spacer, piję herbatę lub wypalam papierosa. Po jakimś czasie wracam do lektury i tak np. przez pół dnia. Wiem, że nie jest to modlitwa w klasycznym rycie, o którym wspominałem na wstępie ale często czuje z tego tytułu wątpliwość, że to delikatnie ujmując mało godne spotkanie ze Słowem. Podobne uczucie mam gdy czytam np. w autobusie do pracy lub "w przelocie" zaglądam do niego na kilka sekund. Czy w dzisiejszym pędzącym świecie takie zdawałoby się "byle jakie" czytanie ma sens?
Witam, odpowiem po ignacjańsku.
Ignacy pisał, że "nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie nasyca duszę". 
W kadrze duchowości ignacjańskiej medytowanie pisma idzie w kierunku głębi, ale też i konkretnej decyzji, do której "przynagla" nas Słowo. Zatem, wg mnie, takie czytanie ma sens, pod warunkiem, że szuka się głębi i, że nie ucieka się od konkretnych decyzji.




Michał Karnawalski SJ, webmaster

zobacz komentarze [3]