Rozeznanie dobra i zła

Paweł Kowalski SJ

[Autor: o. Wacław Królikowski SJ]
Rozeznanie dobra i zła według Reguł rozeznawania duchów św. Ignacego Loyoli

Wstęp

Rzeczywistość dobra i zła towarzyszy człowiekowi od zawsze (por. Rdz 2, 16-17; 3, 1-24) . Jest udziałem zarówno pojedynczej osoby, jak i całych społeczeństw, także naszych czasów. Bóg, który „jest miłością" (1J 4, 8) wzywa człowieka, aby dać mu prawdziwe życie, i „aby miał je w obfitości" (J 10, 10; por. Pwt 30, 19-20), natomiast zły duch po-pycha człowieka do zła i śmierci: „Śmierć weszła na świat przez zawiść diabła" (Mdr 2, 24). Człowiek, przeżywając w sobie te dwie przeciwstawne siły, siłę Dobra i zła, Życia i śmierci, chce wybierać Dobro, miłującego Boga, który przez Jezusa Chrystusa „zniweczył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię" (2Tm 1, 10).
Człowiek, wybierając Dobro, Boga życia, od którego pochodzi i za którym tęskni, może jednak ulec iluzji, ponieważ zły duch, anioł ciemności i śmierci potrafi przemieniać się także w anioła światłości i życia. Jak zatem rozpoznać autora wszelkiego zła, aby się go wystrzegać oraz, jak rozeznawać działanie Boga, dawcę prawdziwego życia i miłości. W odpowiedzi na te pytania wielką pomocą mogą być Reguły rozeznawania duchów, zawarte w książeczce Ćwiczeń duchownych św. Ignacego Loyoli (1491-1556), „małej objętością lecz pełnej niebieskiej mądrości". Zasadniczo, św. Ignacy proponuje je osobie odprawiającej Ćwiczenia, ale mogą być też niezwykłą pomocą w rozpoznawaniu różnych poruszeń duchowych, dobrych i złych, także poza rekolekcjami, i na różnych płaszczyznach: osobistej, społecznej, kulturowej czy politycznej.


1. Podstawowa zasada

W dwóch pierwszych Regułach (por. ĆD 314-315) św. Ignacy pomaga nam ocenić w jakiej sytuacji duchowej znajdujemy się na obecnym etapie naszego życia, czy zasadniczo idziemy w kierunku dobra, czy w kierunku zła, oraz ukazuje nam, jak w takich okolicznościach działa duch dobry i duch zły:

Ludziom, którzy przechodzą od grzechu śmiertelnego do grzechu śmiertelnego, nieprzyjaciel [szatan] ma przeważnie zwyczaj przedstawiać przyjemności zwodnicze i sprawia, że wyobrażają sobie rozkosze i przyjemności zmysłowe, aby ich tym bardziej utrzymać i pogrążyć w ich wadach i grzechach. Duch zaś dobry w takich ludziach stosuje sposób [działania] zgoła przeciwny, kłując ich i gryząc sumienia ich przez prawo naturalnego sumienia (ĆD 314).

W sytuacji odwrotnej, to znaczy, kiedy na drodze wiary czynimy coraz większe postępy, duch zły chce nam w tym przeszkodzić. Zaś duch dobry dodaje nam odwagi i siły, pociech, łez, natchnień i spokoju. Łagodzi i usuwa przeszkody, aby nam umożliwić jeszcze większy postęp w dobrym:

U tych zaś, co usilnie postępują w oczyszczaniu się ze swoich grzechów, a w służbie Boga, Pana naszego, wznoszą się od dobrego do lepszego, rzecz ma się odwrotnie niż w regule pierwszej. Wtedy bowiem właściwością ducha złego jest gryźć, zasmucać i stawiać przeszkody, niepokojąc fałszywymi racjami, aby przeszkodzić w [dalszym] postępie; właściwością zaś ducha dobrego jest dawać odwagę i siły, pocieszenie, zły, dobrego jest dawać odwagę i siły, pocieszenie, zły natchnienia i odpoczniecie, zmniejszając lub usuwając wszystkie przeszkody, aby [mogli] postępować naprzód w czynieniu dobrze (ĆD 315).


2. Pocieszenie duchowe - darem Dobra

Św. Ignacy opisuje pocieszenie duchowe, jako dar Ducha Świętego, w następujący sposób:

Przez pociechę rozumiem doświadczenie, kiedy w duszy powstaje pewne poruszenie wewnętrzne, które sprawia, że się ona zapala do miłowania swego Stworzyciela i Pana, i - co za tym idzie - kiedy nie może ona miłować żadnej rzeczy stworzonej na powierzchni ziemi, jak tylko w Stwórcy wszystkich rzeczy. Podobnie, kiedy wylewa łzy skłaniające ją do miłości swego Pana, z powodu żalu za swoje grzechy, czy męki Chrystusa, naszego Pana, czy też z powodu innych rzeczy bezpośrednio ukierunkowanych ku Jego służbie i chwale. Wreszcie przez pociechę rozumiem każdy wzrost nadziei, wiary i miłości i każdą wewnętrzną radość, która wzywa i pociąga do rzeczy niebieskich i do zbawienia własnej duszy, uspokajając ją i kojąc w jej Stwórcy i Panu (ĆD 316).

Widzimy więc, że pocieszenie duchowe charakteryzuje przede wszystkim:

Pokój wewnętrzny, radość duchowa, nadzieja, wiara, miłość, łzy i podniesienie umysłu. To wszystko jest darem Ducha Świętego.

Św. Ignacy pisząc List do siostry Teresy Rejadell (18 VI 1536) na temat działania różnych duchów i stanów, które z nimi są związane, twierdził, że pociecha wewnętrzna „rozprasza zamieszanie powstałe w duszy i pociąga ją całkowicie ku miłości Chrystusa". Doświadczenie duchowej pociechy jest tak mocnym przeżyciem wewnętrznym, że

wszystkie wysiłki stają się przyjemne, a zmęczenie staje się odpoczynkiem. Nie ma ani takiej pokuty, ani tak wielkiego ciężaru, ani innych tak ciężkich prac, które nie wydawałyby się lekkie i słodkie temu, kto postępuje z tą gorliwością, zapałem i wewnętrzną pociechą.

Aby jednak nie pobłądzić w subiektywnym przeżywaniu pocieszenia duchowego (iluzje własnego myślenia, osądzania), narażonym także na podstępy złego ducha, który może się przemieniać w „anioła światłości" i „kusić pod pozorem dobra" (ĆD 10), winno być ono konfrontowane z wolą Pana Boga (przykazania Boże, Pismo Święte, nauczanie Kościoła). Dlatego św. Ignacy mówi:
ten, kogo ogarnęła pociecha duchowa, powinien myśleć nad tym, jak się będzie zachowywał w strapieniu, które później nadejdzie i niech nabiera nowych sił na taki czas (ĆD 323).
Chodzi tu przede wszystkim o właściwy realizm duchowy, unikający wszelkich skrajności emocjonalnych, intelektualnych i wolitywnych. Zatem
kto trwa w pocieszeniu, niech się stara upokorzyć i uniżyć ile tylko może i niech na to zważa, jak mało może w czasie strapienia bez łaski lub bez pocieszenia (ĆD 324).


3. Strapienie duchowe - [jakby] darem zła

Strapienie duchowe, „będąc [jakby] darem złego ducha", jest przeciwieństwem pocieszenia. Św. Ignacy nie tyle podaje czystą definicję strapienia duchowego, ile raczej jego opis. Mówi, że strapienie duchowe to przede wszystkim:

ciemności duszy, powstające w niej zamieszanie, poruszenie w kierunku rzeczy niskich i ziemskich, niepokój powodowany przez różne podniety i pokusy, co prowadzi do nieufności pozbawionej nadziei i miłości. Człowiek doświadcza wtedy, że jest leniwy, letni, smutny i jakby oddzielony od swego Stwórcy i Pana. Ponieważ jak pociecha jest przeciwna strapieniu, tak myśli, których źródłem jest pociecha, są przeciwne myślom, których źródłem jest strapienie (ĆD 317).

Ignacy osobiście doświadczał takiego strapienia i oddalenia od Boga, a o jednym z nich tak pisze w swoim Dzienniku duchowym:

Po skończeniu Mszy i potem w pokoju czułem się całkowicie opuszczony i bez żadnej pomocy, nie mogłem mieć żadnego smaku duchowego w Pośrednikach ani w Osobach Boskich, tak bardzo byłem oddalony i odłączony od nich, jakbym nigdy niczego nie odczuł od nich, albo nigdy w przyszłości nie miał odczuwać. Natomiast przychodziły mi myśli już to przeciw Jezusowi, już to przeciw komu innemu; i czułem się zmieszany różnymi myślami.

Każdy zatem, kto doświadcza strapienia duchowego, w jakiejkolwiek formie, odczuwa niechęć i odrazę do rzeczy Bożych, całkowitą oschłość, pokusy i wstręt do rzeczy duchowych oraz jakby nieobecność Boga.


3.1. Przyczyny strapienia duchowego

Istnieją trzy główne przyczyny, z powodu których ogarnia nas strapienie: nasze błędy (opieszałości, lenistwa, niedbalstwa); Pan chce nas wypróbować; zrozumienie, że sami z siebie nic nie możemy.


3.1.1.    Z powodu naszych błędów

Pierwszą przyczyną strapienia duchowego jest opieszałość, lenistwo i niedbalstwo w życiu duchowym:

Ponieważ jesteśmy oziębli, leniwi lub niedbali w naszych ćwiczeniach duchowych; i tak z powodu naszych win oddala się od nas pocieszenie duchowe (ĆD 322).

Opieszałość czy lenistwo nie są jeszcze strapieniem duchowym, choć do niego mogą prowadzić. Są natomiast wyrazami niedbalstwa, które jest przeciwieństwem pilności (por. ĆD 6; 20), i które oddala od nas pocieszenie duchowe. Jeśli serce niczego nam nie wyrzuca, pomimo iż sprawiedliwy sto razy na dzień upada, a strapienie duchowe trwa nadal, to wówczas należy się zastanowić nad innymi jego przyczynami.


3.1.2.    Pan chce nas wypróbować

Drugą przyczyną strapienia duchowego jest to, że

[Bóg chce nas] wypróbować, na ile nas stać i jak daleko postąpimy w Jego służbie i chwale bez takiego [odczuwanego] wsparcia pocieszeń i wielkich łask (ĆD 322).

Taki rodzaj próby jest wyrazem głębokiej pedagogii ze strony Pana Boga. Dopuszczając na nas taką próbę, stwarza nam okazję do ugruntowywania się w cnotach wiary, nadziei i miłości. Pozytywny aspekt próby wiary polega między innymi na tym, że stwarza nam możliwość wykorzystania naszej wolnej woli i podjęcia decyzji. Innym pozytywnym aspektem strapienia z powodu próby jest to, iż jeszcze bardziej poznajemy samych siebie, nasze słabości, a zarazem wyraźniej uświadamiamy sobie, że w Chrystusie „wszystko jest łaską" (św. Teresa z Lisieux).


3.1.3.    Sami z siebie nic nie możemy

Trzecia przyczyna strapienia duchowego polega zaś na tym, że

[Bóg nam chce dać] prawdziwe poznanie i uświadomienie sobie, tak iżbyśmy to wewnętrznie odczuli, że nie w naszej mocy jest zdobyć i zatrzymać wielką pobożność, silną miłość, łzy czy też inne pocieszenie duchowe, lecz że to wszystko jest darem i łaską Boga, Pana naszego, i żebyśmy nie panoszyli się w cudzym gnieździe, podnosząc się rozumem do jakiejś pychy czy próżnej chwały i przypisując sobie pobożność lub inne jakieś skutki pocieszenia (ĆD 322).

„Beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15, 5). Chodzi o to, abyśmy nie ulegli pokusie na temat naszej świętości. Jeśli czynimy coś dobrego, to tylko dlatego, że nasze „życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu" (Kol 3, 3).


3.2. Właściwe postawy wobec strapienia duchowego

Właściwe postawy wobec strapienia duchowego bazują na podstawowej zasadzie:

W czasie strapienia nigdy nie robić [żadnej] zmiany, ale mocno i wytrwale stać przy postanowieniach i przy decyzji, w jakiej się trwało w dniu poprzedzającym strapienie, albo przy decyzji, którą się miało podczas poprzedniego pocieszenia. Bo jak w pocieszeniu prowadzi nas i doradza nam duch dobry, tak w strapieniu - duch zły, a przy jego radach nie możemy wejść na drogę dobrze wiodącą do celu (ĆD 318). (W strapieniu) nasz stary nieprzyjaciel stawia przed nami wszystkie możliwe trudności, by nas sprowadzić z obranej drogi.

Zakładając, że podczas strapienia duchowego nie należy ulegać zniechęceniu i wprowadzać zmian, ponieważ byłyby to zmiany na gorsze, pytamy: Co od strony pozytywnej należałoby czynić w takiej sytuacji?

 
3.2.1. Zmienić własne postępowanie

Jeśli rozpoznamy, że przyczyną naszego strapienia duchowego jest nasza opieszałość, lenistwo, niedbałość w życiu duchowym, błędy, słabości i grzechy, to wówczas

będzie rzeczą pożyteczną odpowiednio zmienić własne postępowanie nastawiając się przeciw samemu strapieniu, na przykład przykładając się bardziej do modlitwy, rozmyślania, dokładniej przeprowadzać rachunek sumienia i poszerzać w jakiś sposób praktyki pokutne" (ĆD 319).

Wcześniej św. Ignacy podkreślał, aby „podczas strapienia nie wprowadzać żadnych zmian" (ĆD 318), ponieważ byłaby to zmiana na gorsze. Natomiast tutaj chodzi o zmianę, ale na lepsze. Jeśli zatem ktoś rozpoznaje, że jest kuszony, na przykład do skracania modlitwy czy wręcz rezygnacji z niej, do ulegania lenistwu, czy też do innych zaniedbań, to wówczas powinien działać przeciw takiemu strapieniu (agere contra), i nie tylko nie skracać czasu modlitwy, ale „trochę (go) przedłużyć..., bo w ten sposób nie tylko się oprze przeciwnikowi, ale go powali na ziemię" (ĆD 13). Bowiem

właściwością nieprzyjaciela jest tracić siły i odwagę i uciekać ze swymi pokusami, jeżeli osoba ćwicząca się w rzeczach duchowych stawia odważnie czoło pokusom nieprzyjaciela i działa wręcz odwrotnie (ĆD 325).

Bardzo ważną postawą jest też podzielenie się swoimi słabościami i pokusami ze spowiednikiem lub osobą duchową. Zły duch atakuje najczęściej tam, „gdzie znajdzie naszą największą słabość" (ĆD 327) i w ten sposób pogrąża nas w beznadziejnym smutku i rozpaczy. Dąży też do tego, abyśmy nikomu o tym nie mówili, i aby jego pokusy „zostały przyjęte i zachowane w tajemnicy" (ĆD 326). Tymczasem,

kiedy się je odkrywa przed dobrym spowiednikiem albo inną osobą duchową, która zna jego podstępy i złości, bardzo mu się to nie podoba; wnioskuje bowiem, że nie będzie mógł doprowadzić do skutku swego już zaczętego a przewrotnego zamiaru, bo odkryte zostały jego wyraźne podstępy (ĆD 326).

Jeżeli zatem strapienie duchowe spowodowane jest naszymi błędami i grzechami, wówczas postawą właściwą jest usilna zmiana na lepsze, która wyrazi się w zdecydowanym porzuceniu opieszałości, lenistwa czy niedbalstwa oraz w hojniejszym zaangażowaniu się w Dobro.


3.2.2.    Niech myśli, że wiele może z łaską wystarczającą

Strapienie duchowe, nie zawsze jest powodowane naszymi zaniedbaniami, opieszałością czy lenistwem duchowym. Mimo braku wyraźnych błędów z naszej strony, możemy jednak doświadczać strapienia, gdyż

[Bóg chce nas] wypróbować, na ile nas stać i jak daleko postąpimy w Jego służbie i chwale bez takiego [odczuwanego] wsparcia pocieszeń i wielkich łask (ĆD 322).

Zatem ten, kto rozeznaje, że ogarnęło go strapienie z powodu próby,

Niech zastanawia się nad tym, jak to Pan, dla wypróbowania go, zostawił go jego władzom naturalnym, żeby stawił opór różnym poruszeniom i pokusom nieprzyjaciela; albowiem może on tego [dokonać] z pomocą Bożą, na której mu nigdy nie zbywa, chociaż tego wyraźnie nie odczuwa, bo Pan odebrał mu dużo zapału, wielką [odczuwaną] miłość i silną łaskę, pozostawiając mu jednak łaskę wystarczającą do osiągnięcia zbawienia wiecznego (ĆD 320). (Tak więc) ten, co jest w okresie strapienia, niech myśli, że wiele może z łaską wystarczającą do stawiania oporu wszystkim swoim nieprzyjaciołom, czerpiąc siły w Stwórcy i Panu swoim (ĆD 324).

Podczas strapienia duchowego spowodowanego próbą mamy okazję do trudnego, ale osobistego opowiedzenia się po stronie Jezusa, który nas umacnia (por. Flp 4, 13), i nieustannie wstawia się na nami: „Prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara" (Łk 22, 32).


3.2.3.    Trwać w cierpliwości i myśleć, że wkrótce nas ogarnie pociecha

W kontekście kolejnej właściwej postawy wobec strapienia św. Ignacy mówi:

Będący w okresie strapienia niech się sili na wytrwanie w cierpliwości, która jest przeciwna napaściom, jakie go spotykają, i niech myśli, że rychło dozna pocieszenia, jeśli tylko z pilnością przeciwstawi się temu strapieniu (ĆD 321). By (w ten sposób) się przygotował na przyjęcie zbliżającego się pocieszenia (ĆD 7).

Kiedy w ten sposób przeżywamy strapienie duchowe, to jesteśmy zaangażowani w trzech różnych wymiarach naszej osobowości, a mianowicie w wymiarze uczuciowym - stąd polecenie Ignacego, aby trwać w cierpliwości; w wymiarze intelektualnym - „niech myśli"; oraz w wymiarze praktycznym - gdy jesteśmy zachęcani do tego, aby „z pilnością przeciwstawić się temu strapieniu" (ĆD 321). Angażujemy wówczas całą naszą osobowość, aby otwierać się na Chrystusowe pocieszenie całym swoim sercem, całym swoim umysłem i całą swoją wolą - ze wszystkich sił.

Każdy chrześcijanin na drodze naśladowania Jezusa Chrystusa doświadcza dobra i zła, dobrego Boga i złego szatana, oraz związanych z tym różnych stanów duchowych - pocieszeń i strapień. Niezwykłą pomocą w dobrym rozpoznawaniu tych stanów oraz w przyjmowaniu właściwych postaw są Reguły o rozeznawaniu duchów, zamieszczone w Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli. Stosowanie tych Reguł, aby jasno rozpoznawać dobro i zło, pocieszenia i strapienia jest bardzo potrzebne w trakcie rekolekcji, tym intensywnym czasie życia duchowego, ale jest nie mniej ważne także poza rekolekcjami. We właściwym zastosowaniu Reguł o rozeznawaniu duchów może nam pomóc pogłębione kierownictwo duchowe, którego zasadniczym celem jest, „by Stwórca bezpośrednio działał ze stworzeniem, a stworzenie ze swoim Stwórcą i Panem" (ĆD 15).


Artykuł ukazał się w: „Horyzonty Wychowania" 4 (2005) 271-281.
[za stroną Domu Rekolekcyjnego w Czechowicach-Dziedzicach http://www.czechowice.deon.pl/]